poniedziałek, 9 listopada 2015

Rozdział 1 "Bo to pierwszy raz..."

Lodovica szykowała się właśnie do szkoły, kiedy usłyszała na dole kłótnię. Szybko poprawiła czarny makijaż i wyszła z pokoju. Na dole stał jej ojciec, rozmawiający z Tini.

-Ale proszę pana, ja muszę się z nią teraz, zaraz zobaczyć.-Martina usilnie próbowała przekonać Paola, aby wejść na górę do Lodo, która teraz w tempie karabinu maszynowego zbiegała po schodach. 
-Widzisz, już przyszła-takimi słowami Włoch powitał córkę.
-Świetnie-zignorowała go Martina- dzisiaj lekcje są odwołane.-mówiła z zadowoleniem. Lodo spojrzała na nia przenikliwie. "Bo to pierwszy raz Tini przyszła z takim wkrętem dla moich rodziców? Tymczasem kiedy swoim mówiła tylko, że idzie sobie po ćpać i popić pod murem z koleżanką.."-myślała Comello.
-W dzienniku elektronicznym nie było żadnego powiadomienia..-tata Lodo nie był tak łatwowierny jak jej mama, więc dziewczyny musiały się bardziej potrudzić, aby w to uwierzył. 
-Dyrektor wysłał wszystkim .. esemesy ..-wymyśliła szybko Włoszka.
-Ach, esemesy.. A mogę zobaczyć tego esemesa?-spojrzał podejrzliwym wzrokiem na córkę.
-Wiesz.. No.. Nie bardzo.. Ja kasuję wszystkie esemesy, ponieważ zawalają pamięć..-w tym momencie zadzwonił jego telefon i poszedł rozmawiać do innego pokoju. 
-Tini, ale ja wiem, co ty kombinujesz..-uśmiechnęła się do niej prowokacyjnie.

Martina i Lodovica zmierzały właśnie na stałe miejsce spotkań całej paczki. Szły w milczeniu, jak robiły to zawsze, więc żadna z nich nie widziała w tym nic złego. Po około 20 minutach znalazły się przy murze (wcześniej wspomnianym), gdzie znajdowali się już Jorge, Mercedes, Facundo i Samuel. Wszyscy byli z kompletnie innej strony świata niż Włoszka. Może dlatego tak dobrze się dogadywali.. Lodo sądziła, że żaden z jej "dawnych" (miała około 10 lat, okrągłe okulary, dwie kitki i uczęszczała na zajęcia ze śpiewu i gry na gitarze), przyjaciół jej nie rozumiał, i nie potrafiła z nimi znaleźć wspólnego języka. 

-Jesteście wreszcie..-Jorge podszedł do nich i pocałował Tini w policzek.
-Czekałam tylko na ten teatrzyk Jortini..-odezwała się Mercedes i otworzyła pierwszą butelką z piwem. 
-Serio..?-młody meksykanin odkleił się od Martiny-Ja za to wprost nie mogę się doczekać aż zobaczę na moim tl* zdjęcia ciebie i Samuela z jakiejś imprezy.-Na tym właśnie polegały spotkania tej nadzwyczajnej paczki, na docinaniu sobie, piciu, ćpaniu... Im to nie przeszkadzało. Wprost przeciwnie, bawili się świetnie. 

Popołudniu Lodovica dostała wiadomość: 


Mama: Przyjechała Ilaria,
masz być na kolacji.

Nie specjalnie ją to wzruszyło, gdyż jej relacje z siostrą nie były już takie jak dawniej i nie wyczekiwała na jej przyjazd nie mogąc spać w nocy. Wracała do domu i nuciła swoją ulubioną piosenkę Bruce'a Springsteena i odświeżała Twittera co minutę. Kiedy dotarła do domu była szósta. Jak na co dzień trzasnęła drzwiami, nie spodziewając się nawet, że ktoś ją zauważy. Jednak jej siostra właśnie wychodziła z kuchni.

-Ej, co się stało?-zapytała troskliwie. Ilaria była "trochę" przerażona zmianą wglądu i charakteru nastolatki, ponieważ jeszcze niedawno Lodovica zachowywała się zupełnie inaczej.
-Nic się nie stało-odparła wygaszając telefon i wzruszając ramionami-Robię tak codziennie, i jesteś pierwszą, która to zauważyła.-uśmiechnęła się ironicznie.
-Rozumiem..-wcale nie rozumiała-Ale to tak witasz swoją starszą siostrę..??-uśmiechnęła się i rozłożyła ręce do uścisku.
-Taak, też miło cię widzieć.-Lodo odpowiedziała gburowato i ruszyła w stronę schodów. Starsza 
siostra Comello patrzyła ze zdumieniem, jak zmieniła się jej "mała siostrzyczka".

Około godziny 20 na Twitterze rozpoczęła się akcja dla idola Lodo, w której, rzecz jasna, uczestniczyła. Wysyłała kolejne Tweety, kiedy do jej pokoju weszła mama. Oczywiście nie zamierzała nawet podnieść oczu znad telefonu tylko spamowała dalej. 

-Cały wieczór będziesz tak siedzieć..?-zapytała.
-Yymm... A nie widać...??-zacisnęła usta.
-Zejdź na dół, na kolację.
-Nie jestem specjalnie głodna-klikała właśnie "wyślij" do kolejnej wiadomości. Anna wyszła z pokoju Lodo bez słowa. Kilka minut później przyszła jej siostra.
-Hej, co się dzieje?-weszła i delikatnie zamknęła drzwi.
-Nic-była kompletnie zapatrzona w telefon i pisała następnego Tweeta.
-Właśnie widzę. Bardzo się zmieniłaś od czasu mojej ostatniej wizyty.. Zmieniłaś styl...
-Serio? Nie postrzegam tak tego.-odparła lekceważąco.
-Słyszałam, że już rzadko po nią sięgasz..-Ilaria podeszła do gitary stojącej w rogu pokoju. Ta gitara była prezentem dla siostry z okazji jej 15 urodzin.
-Chcesz znać prawdę..?-siostra pokiwała twierdząco głową-W ogóle już jej nie dotykam, na zajęcia nie chodzę już przecież od dawna..-oczekiwała, że taka odpowiedź ją usatysfakcjonuje i przekaże "tym na dole", że nie ma zamiaru nic jeść, ani z nimi gadać.
-To nie dobrze, przecież masz talent-na te słowa Lodo przewróciła oczami.
-Doceniam fakt, że przyszłaś tu ze mną rozmawiać, ale zapewniam cię, że nie pójdę na żadną kolację, ponieważ jest akcja i mam nadzieję, iż przekażesz to rodzicom, bo ja nie mam zamiaru z nimi rozmawiać-oderwała się na chwilę od telefonu i powiedziała to bardzo spokojnie.
-Tak na prawdę to nie przyjechałam po nic, wiesz?-mimo słów Lodo, Ilaria nie traciła entuzjazmu i uśmiech na jej twarzy stawał się coraz większy.
-Mhm...-nie obchodziło jej to, ponieważ idol właśnie zauważył ich akcje.
-Rodzice zapisali cię do szkoły w Mediolanie, a przy okazji zamieszkasz ze mną...
♪♪♪
Ta dam, oto jest 1 rozdział na blogu o nazwie : You know my name, not my story..
Mam nadzieję, że w pewnym sensie chociaż Wam się spodoba i przemówi (czy coś takiego), bo do mnie wcale i mi się nie podoba.. Klasyczne wypociny :D Ale uważam, że powinnam już coś dodać, gdyż prolog był w środę. Em.. Nie musicie nawet tego komentować, może będzie lepiej, aczkolwiek.. Gdyby komuś jednak się spodobał- komentarz mile widziany c;
Pozdrawiam wszystkich czytelników :*
Mia 

1 komentarz:

  1. Jeśli taki talent nazywasz "wypocinami" to poszukam dla Ciebie jakiegoś numeru do psychiatry, zgoda?
    Aww...
    Bardzo mi się podoba!
    "Teatrzyk Jortini" - Jortini is real!
    Pojedzie do Mediolanu?? Pojedzie, czy nie???
    Idk :c
    Wprowadzisz gdzieś Rugge? Prrooooooooooooszę!!!
    Ten rozdział był awsgdaffashghxfhsfga!
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń